Czytając moje posty możecie mieć wrażenie, że my ciągle w tej Ameryce. Ależ skąd, my już w domu. Zaczynamy się pakować w kolejną podróż. Gruzja czeka.

Długo szukaliśmy ciekawego kierunku na majówkowy wyjazd i szczerze mówiąc myśleliśmy o innych rejonach świata. Do byłych republik planowaliśmy zawitać na dłużej i objechać ich więcej, tak przy jednej okazji. Jednak wpadł w nasze ręce dobry bilet, a gdy trafia się taka okazja nie ma co rozmyślać. Zostało kupione. Po prostu kiedyś tam jeszcze wrócimy.

Tak więc bilety są, towarzystwo jest, plan podróży zarysowany. Będą skalne miasta, droga wojenna, pamiątki Stalina, winiarnie, bajeczne fortece, no i szczyty Kaukazu. Mary już wie, że znowu zbliżają się wakacje. Kolejne wakacje. Czy kiedyś może jej się to znudzić?

p.s. niniejszym wątek gwatemalsko-honduraski został zakończony, jeśli jednak brakuje Wam w tej historii jakiś cennych informacji, dajcie znać.