Ma dziwne imię. Tsatsiki. To jakiś majonez. Nie pamietam, podobno smaczny.

A Tsatsiki chłopak jest fajny i jest szalony. Jest zabawny! Robi dużo gupich rzartów. Ma fajnom mame któro bardzo kocha. Jego mama umie ruszać uszami! Jest odwarzna i wie jak gadać z dziecimi. I nie pozwala sobie w nos dmuchać. No i jeszcze gra w kapeli muzycznej.

Tsatsiki by mógł być moim kolegom. Ale on ma kolege z którym spedza czas i razem wymyślają fajne rzeczy.

Ta ksiązka jest bardzo fajna! Będziecie się śmiaci i czytać do końca.

Lubie simieszne numery które robi. Raz szedł na czworaka pod stołami w szkole żeby dotknonć nelonowych poniczoch pani nauczycielki. Ja chyba bym nie była tak odważna. Potem śledził nauczycielke i wszedł do sklepu z majtkami. I duzo innych historii.

Polecam ją dla ośmiolatków. Ta ksiązka jest bardzo fajna! Będziecie się śmiaci i czytać do końca. Ja co wieczór mam ochotę i prosze mojam mamuśkę o Tsatsikiego.

 

Tak o książce „Tsatsiki i Mamuśka” pisze Marysia, wielka fanka serii książek Moni Nilsson, a zwłaszcza ich głównego bohatera. A skoro Marysia mogłaby się zakumplować z Tsatsikim, ja bardzo chętnie zakumplowałabym się w jego mamuśką. Fajna z niej babka. Z dość intrygującą przeszłością. Ale przede wszystkim z fantastycznym podejściem do dzieci i do swojego życia z Tsatsikim. Bo żyją w dwójkę, gdzieś w północnej Szwecji, zaś tajemniczy ojciec Tsatsikiego poławia ośmiornice gdzieś na dalekim południu Grecji.

Życie „samotnej matki” różami usłane nie jest. Nie ma tu jednak mowy o „ciężkim macierzyństwie”, nie ma wizji „umęczonej matki”. Są za to codzienne życiowe problemy – szukanie partnera, akceptacja tegoż przez syna, chwile załamania. Ale są też codzienne życiowe radości – zabawy z synem, łaskotki do rozpuku, kupa  śmiechu przy każdej okazji. Uwielbiam te pełne miłości i szczerości relacje matki i syna. Podziwiam jej oddanie synowi i poświęcenie każdej sprawie – czy to spór z kolegą, czy walka ze starszymi chłopakami, mało przyjacielski dyrektor, czy wścibscy rodzice dzieciaków z klasy. Mamuśka nikomu nie odpuszcza i tego samego uczy syna – by bronić swoich przekonań i swojej wizji świata.

Książka Nilsson jest bardzo odważna obyczajowo. Nie ma tu tematów tabu, a pojawiają się kwestie bardzo poważne – przemoc wśród uczniów, pierwsza miłość, akceptacja swej cielesności, brak ojca, potrzeby samotnej matki. Rzadko się o nich mówi w literaturze dziecięcej, a to przecież dotyka wiele dzieci. W dodatku rzadko się o nich mówi w tak otwarty i swobodny sposób, bez uprzedzeń i oceniania. To świetnie napisana i tryskająca humorem książka. Bardzo świeża. Bardzo współczesna. Bardzo mi i Marysi bliska.

Szwedzi już dawno pokazali, że literatura dla dzieci nie jest nudna. I jest dla wszystkich, nie tylko dla dzieci.

Dzięki wydawnictwu ZAKAMARKI możecie przeczytać z serii:
Tsatsiki i Mamuśka
Tsatsiki i Tata Poławiacz Ośmiornic
Tsatsiki i miłość
Tsatsiki i Retzina
Tsatsiki i Per
Tylko Tsatsiki